Dziś dla odmiany będzie o tym co robiłem. Otóż firma, w której pracuję nie boi się poszerzać horyzontów pracownikom, w związku z czym zorganizowała prywatny pokaz w Tate Britain.
Peter Doig jest ponoć jednym z najdroższych współczesnych artystów. Osobiście uważam, że to co go wyróżnia na tle innych Wielkich Artystów to to, że fajnie maluje : ) Myślę, że mógłbym sobie powiesić parę jego obrazków w swojej willi w Londynie (jak by mnie było stać na jego obrazy, to tym bardziej na willę). Co prawda pani kurator, która nas oprowadzała głównie podkreślała jego odwagę (np. przy wielkim obrazie [3x3.5m], który w sumie nic nie przedstawiał.. chętnie bym podał jego tytuł, ale był bez tytułu), ale nietrudno docenić pomysłowość i specyficzny klimat jego obrazów. No i przede wszystkim, poza tym że się najadłem i napiłem, to dostałem jeszcze album z jego obrazami (który pewnie wyląduje u Pani Mamy w kolekcji sztuki nowoczesnej : ). W ten sposób nawet najtrudniejsza sztuka nowoczesna jest do strawienia. Aha, i jeszcze chciałem zauważyć, że Doig, tak jak Ada, często inspiruje się fotografią. I czasem nawet w podobnym klimacie... Dla tych co Ady nie znają, nie ma się co martwić, myślę, że za jakiś czas będzie można obejrzeć w Tate Britain :)
Ogólnie w Londynie jest sporo inicjatyw, których celem jest popularyzacja sztuki. Jedną z moich ulubionych są wiersze w metrze (zamiast reklam), która wystartowała w 1986 roku! Więcej ludzi więcej pomysłów... Co jakiś czas pojawiają się niezłe graffiti w różnych częściach miasta (niektóre trafiają do przewodników), na stacjach metra lub w przejściach można spotkać rysunki na kafelkach (czasem takie nadrukowane, nie przypadkowe ;) no i poza tym w różnych miejscach Londynu są tworzone instalacje. Jak w końcu dorwę jakiś aparat na dłużej, to zaprezentuję ;)
Peter Doig jest ponoć jednym z najdroższych współczesnych artystów. Osobiście uważam, że to co go wyróżnia na tle innych Wielkich Artystów to to, że fajnie maluje : ) Myślę, że mógłbym sobie powiesić parę jego obrazków w swojej willi w Londynie (jak by mnie było stać na jego obrazy, to tym bardziej na willę). Co prawda pani kurator, która nas oprowadzała głównie podkreślała jego odwagę (np. przy wielkim obrazie [3x3.5m], który w sumie nic nie przedstawiał.. chętnie bym podał jego tytuł, ale był bez tytułu), ale nietrudno docenić pomysłowość i specyficzny klimat jego obrazów. No i przede wszystkim, poza tym że się najadłem i napiłem, to dostałem jeszcze album z jego obrazami (który pewnie wyląduje u Pani Mamy w kolekcji sztuki nowoczesnej : ). W ten sposób nawet najtrudniejsza sztuka nowoczesna jest do strawienia. Aha, i jeszcze chciałem zauważyć, że Doig, tak jak Ada, często inspiruje się fotografią. I czasem nawet w podobnym klimacie... Dla tych co Ady nie znają, nie ma się co martwić, myślę, że za jakiś czas będzie można obejrzeć w Tate Britain :)
Ogólnie w Londynie jest sporo inicjatyw, których celem jest popularyzacja sztuki. Jedną z moich ulubionych są wiersze w metrze (zamiast reklam), która wystartowała w 1986 roku! Więcej ludzi więcej pomysłów... Co jakiś czas pojawiają się niezłe graffiti w różnych częściach miasta (niektóre trafiają do przewodników), na stacjach metra lub w przejściach można spotkać rysunki na kafelkach (czasem takie nadrukowane, nie przypadkowe ;) no i poza tym w różnych miejscach Londynu są tworzone instalacje. Jak w końcu dorwę jakiś aparat na dłużej, to zaprezentuję ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz