piątek, 3 października 2008

[interpost]

Londyńska policja zupełnie straciła głowę. Szef Metropolitan Police, sir Ian Blair podał się do dymisji. Chyba trochę z powodów politycznych, trochę z nieudolności.. pewnie się będą kłócić w mediach czemu i czy dobrze się tak stało.

A tu ciężkie czasy idą... dzisiaj kolega do pracy się spóźnił- paręset metrów od pracy natrafił na barykadę. Pod ambasadą Arabii Saudyjskiej znaleziono dziwną paczkę. Chciał ją okrążyć inną przecznicą, ale znów natrafił na barykadę... a gdy się chciał wrócić, okazało się, że już też nie może ; ) Oczywiście okazało się, że w pudle były śmieci (z drugiej strony, cokolwiek by tam nie było, po zdetonowaniu całej paczki będzie śmieciami :D). Ot takie uroki życia w centrum Londynu... robota kolega nie widział, ale eksplozję (wysadzanie paczki) słyszał. Ja niestety w związku z kryzysem do pracy przychodzę wcześniej, więc mnie takie atrakcję omijają.

Co do ekonomii, to twierdzą, że apogeum nastąpi pod koniec 2009, czyli jeszcze trochę stresu przed nami. Różne takie wykresy oglądam, fajnie kolorowo w końcu. Np, wykres oprocentowania, na które banki miedzy sobą pożyczają sobie pieniądze (LIBOR). Do sierpnia wszystkie pożyczały sobie na 2%, odkąd Lehman padł to jest to 3.9 do 4.8. Wiadomo kto może zniknąć ; )

A National Gallery będzie pokazywać 50kg posąg Kate Moss ze złota. Może się przejdę zobaczyć... szukam zdjęcia, ale nie mogę znaleźć. No, nic specjalnego, chyba, że faktycznie cała jest ze złota. Ot jakieś 3,3 mln zł Kate Moss... Posąg kosztował ponoć 7 mln (może złoto lepszej próby?), autor oczekuję, że będzie wart 40 mln. Nie, może lepiej nie skomentuję...

Muszę wreszcie odespać te wszystkie atrakcje ;)

Brak komentarzy: