Wszystkiego dobrego wszystkim w 2008 roku!!
I spóźnione życzenia wesołych i spokojnych świąt :)
Mnie osobiście rok zaczął się całkiem miło. Obawiałem się, że jak przyjadę to nie będzie w mieszkaniu prądu, ale okazało się, że zostało go w skrzynce całkiem sporo. Nie ucierpiałem także na lekkim paraliżu komunikacyjnym Londynu, spowodowanym przeciągającym się remontami sieci kolejowej (stacja Liverpool jest wciąż zamknięta, magistrala zachodniego wybrzeża nie działa a Victoria i tak chyba miała być dalej w remoncie..). Na jutro zapowiadają lekkie opady śniegu (przy dodatnich temperaturach), co często kończy się opóźnieniami metra (Londyn nie jest przygotowany na takie katastrofy klimatyczne jak opady śniegu). Trudno, najwyżej 03.01 także w pracy pojawi się mniej osób... Według wstępnych danych dziś około 5 milionów pracowników nie przyszło w Anglii do pracy z powodu choroby, ponoć większość z powodu kaca. Chociaż, gdybym nie był taki porządny, to może też bym dziś z Polski zadzwonił, że się strasznie słabo czuję i chyba nie dotrę do pracy... ; )
I jeszcze zaległy news odnośnie brytyjskich pasterek (midnight mass). Ze względu na problemy z pijanymi (przechodniami, ale ponoć też wiernymi:), postanowiono przesunąć je na wcześniejszą godzinę. Gdzieniegdzie odbyły się o 23, a np. w Newcastle Upon Tyne, Katedrze św. Marii (hm... Maryji?) o godzinie 20. Może i słusznie, o 24 porządni ludzie śpią. Amen.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
św. Maryja (zawsze : )
Prześlij komentarz