
Mam roczek! Roczek w Lądku! Nie wiem jak to liczyć, ale tak czy inaczej, dokładnie rok temu przyleciałem. Z tej okazji dedykuję tytuł posta wszystkim na rozstajach, tych geograficznych i tych metaforycznych.
Pewnego listopadowego poranka wybyłem na bliżej nieokreślony czas do Londynu... Skutki zderzenia kulturowego i wnioski, które mnie w związku z tym naszły, postanowiłem tutaj zamieścić.
4 komentarze:
Gratuluje! Życzę żebyś w zależności od ochoty pobył tam dłużej lub krócej:)
... przy czym ci ktorzy czytaja Twojego bloga woleliby zebys mial ochote na dluzej;) jak ja np, przedstawie sie-siostra Marcina powyzej.
A niektorzy by sie ucieszyli gdybys jednak wrocil... :)
No pięknie, anonimy dostaję:)
Dziękuję za oba komentarze, i pozdrowienia dla Ani-siostry!
W weekend na pewno coś napiszę, ostatnio mam (za) dużo atrakcji.
Prześlij komentarz