niedziela, 10 lutego 2008

God save the Queen (Sightseeing, part 3)

W zasadzie, jak na siedzibę władców imperium Brytyjskiego, które w 1921 zajmowało prawie 1/4 kuli ziemskiej (i w którym mieszkało 458 mln ludzi- także blisko 1/4 ówczesnej populacji), nie wygląda imponująco. Ot zadbana kamienica. Dziedziniec jest nieoświetlony, nie widać zbyt wiele policji ani strażników... ja na miejscu królowej bym się bał wracać do domu po 22, gdyby nie Ci wszyscy turyści ; )
I przypomniał mi się fragment z Asimova, w którym to Hari Seldon dostrzega objawy upadku Imperium w nieświecących się lampach na Trantorze (chyba tam.. nie mogę sprawdzić, bo Asimov wciąż do mnie nie wrócił...:) W każdym razie, patrząc na otoczenie pałacu, rozkopane parki i ciemne latarnie, ostatnie tąpnięcia na giełdzie są tym bardziej stresujące.

Ale w Londynie jest teraz bardzo wiosennie, parki zielone (i to nie tylko Green Park ; ), i dość ciepło.
Dziś są obchody Chińskiego nowego roku, który tak naprawdę zaczął się chyba w okolicach czwartku. Obowiązkowe lampiony, procesja i dziwne jedzenie (wczoraj jadłem 'brodę smoka', wygląda to trochę jak kokon, a tak naprawdę są to jakieś migdały/orzeszki w masie karmelowo-miodowej. Straszni się klei.

I jeszcze na koniec polecam Barbican Center. To największe w Europie centrum sztuki (a w zasadzie Performing Arts Center, jakkolwiek to tłumaczyć) zostało w 2003 roku wybrane najbrzydszym obiektem w Londynie :) Dobrze, że dwa lata wcześniej został umieszczony na liście budynków o wyjątkowym znaczeniu [dla otoczenia], kto wie co by z nim zrobili.
Centrum zajmuję całkiem spory obszar w City, mieści w sobie kilka kin, 7 sal konferencyjnych, hale koncertowe etc itp, a poza tym mieszkania. Było projektowane jako 'miasto w mieście' (ale bez samochodów), i w sumie efekt byłby całkiem udany, gdyby w parę lat po otwarciu beton nie wyszedł z mody. Jest to praktycznie betonowe blokowisko, z dużą ilością zieleni, wewnętrznym jeziorkiem i tego typu atrakcjami. Zwiedzanie go w weekend, podczas którego City jest opuszczone, przypomina ostatnio modne filmy post apokaliptyczne (np. Iam Legend). Mimo tego sądzę, że mieszkanie na 25 piętrze w samym centrum Londynu może mieć swój urok...

Brak komentarzy: