niedziela, 7 września 2008

Time out

Halo halo!

Chyba bez zapowiedzi, ale postanowiłem sobie zrobić urlop. Ot, zmoknąć, zmarznąć, zmęczyć się, nie wyspać itp itd, czyli to co ludzie robią na wakacjach (hm, Londyn jest świetnym miejscem na wakacje). Tak więc przez 2 tygodnie włóczyłem się po morzu, obyło się bez katastrof, tylko raz nas holenderski WOPR ratował, ale nie było zagrożenia życia. Mamy nadzieję, że szkody na jachcie pokryje ubezpieczenie. Ale, jak to mawiał mój nauczyciel matematyki: najważniejsze, że wszyscy są zdrowi (i dodawał, że reszty się można nauczyć).

No ale już wróciłem do codziennych absurdów życia w Londynie. I w sumie nic nowego- w mediach chyba sezon ogórkowy, więc wałkują walkę z przestępstwami i biadolą nad upadkiem obyczajów młodzieży angielskiej. Mnie intryguje ten drugi temat. Jak wiadomo, od wielu lat w Anglii starają się wyperswadować młodym upijanie się do nieprzytomności, i mają coraz ciekawsze pomysły (i coraz mniejszą skuteczność). I tak ostatnio wymyślili, że wszystkiemu winne jest radio.
Otóż, jak wykazały badania naukowców (aczkolwiek należy podkreślić, iż byli to naukowcy brytyjscy, imperialni, których zdolności na pewno mają się nijak do badaczy radzieckich, co stawia wartość wyników pod znakiem zapytania), DJ radiowi promują alkoholizm! Przeanalizowano 1200 godzin programów radiowych i aż 703 fragmenty odnosiły się do alkoholu! W opublikowanym raporcie zostaje stwierdzone, że aż 3/4 cytatów zachęca do picia, przy czym 13% zachęca do n a d m i e r n e g o picia. Za to dość dobrze trzyma się radio publiczne, w BBC prawie połowa komentarzy była neutralna albo zniechęcająca do nadużywania.

I teraz, przynajmniej w moim mniemaniu, rodzynek cytowany w różnych mediach. Otóż panu Chrisowi Moylesowi (on akurat jest wyjątkiem w BBC) udało się (tutaj przyjmujemy zbulwersowany wyraz twarzy) mówić o alkoholu w sumie przez 74 sekundy w raptem (!) 3,5h programie!! To zakrawa na pranie mózgu! I podają następująca wymianę zdań (w wolnym, nieudolnym tłumaczeniu):
Gospodarz próbuje wyciągnąć Gordona Ramseya (tutejszy VIP, kucharz telewizyjny) na drinki. Ramsey się opiera, i sugeruje jedno piwo.
-Jedno piwo..? Prawdopodobnie... Dlaczego nie pójdziemy na kilka a potem na kebaba?
I potem jest krótka dyskusja o tym kiedy zamykają puby itp.

I to wszystko w programie przed północą!! No ale teraz, jak problem został zdiagnozowany to wystarczy skonfiskować młodym słuchawki i będzie po kłopocie.

A tak na poważnie. O ile to nie jest to słynne brytyjskie poczucie humoru, to ktoś powinien chyba zbadać tych naukowców?

Uprzedzając pytania, na czym wg mnie polega problem z młodzieżą? Nie będę dyskutował nad tym czy jajko było pierwsze od kury, ale na dzień dzisiejszy, uważam, że młodzi przejmują te zachowania od starszych Brytyjczyków. Państwo dzieci nie wychowa. Jeżeli jakieś organizacje brytyjskie to czytają, i chcą więcej porad, mogą się do mnie zgłosić- proszę zostawić adres e-mail w komentarzach:)

1 komentarz:

Marcin Machura pisze...

A już się baliśmy że zapomnialeś o czytalnikach