sobota, 10 listopada 2007

British Empire

Ot tak na gorąco spisane.. dziś dalej próbowałem się dogadać BT. Zastanawia mnie, jak to jest, że Anglia jest taką potęgą. British Telecom, tutejszy opodowiednik TPSA działa chyba jeszcze gorzej niż nasz rodzimy potentat. Spędziłem już w sumie z 30 minut na rozmowach z konsultantami, nie wiem z jakiej dziczy ich rekrutują, ale ciężko się dogadać.
Internet w większości przypadków można mieć tylko po linii telefonicznej. Sieci kablowe nie mają w większości własnej infrastruktury, dzielenie łącza (typu sieci osiedlowe) też nie wydaje się popularne. Skandaliczna wręcz ( : ) jest mizerna oferta sieci komórkowych. Są tylko dwie opcje na internet bezprzewodowy z sieci komórkowej dla laptopów- niezbyt drogie, ale bardzo ograniczone (100mb / miesiąc). Aha, w ogóle prawie wszystkie oferty (poza najdroższymi) mają miesięczny limit pobierania.

Pod tym względem żyjemy w naprawdę postępowym kraju. Właściwie jak tą sytuacje zdiagnozowałem przyszło mi do głowy rzucić pracę i zostać dostawcą internetu drogą np. radiową :) Mój zapał skutecznie zgasił kolega Suflet, który stwierdził, że Anglicy nie dojrzeli nawet do tego, żeby mieć jeden kran z dwoma kurkami*, więc chyba nie pójdą na coś tak skomplikowanego :D

Z innych rzeczy, których chyba jeszcze nie pojęli to np. zalety izolacji. Poza tym, że ciepło ucieka wielgachnymi szparami, to jeszcze mają pojedyncze okna czasem osadzone bez izolacji. Zresztą jest to obserwacja Sufleta, który tutaj przepracował rok w biurze projektowym. Cóż, kto bogatemu zabroni.. Pewnie dzięki temu w Londynie rzadko jest śnieg :D

* - jeżeli by ktoś nie wiedział: kolejny cudowny wynalazek wyspiarzy- przy umywalkach często po jednej stronie jest kran z wodą zimną, po drugiej z ciepłą. Ja rozumiem, że idea jest taka, żeby sobie nalać wody do umywalki i potem w niej myć ręce (oszczędne), ale niech ktoś sobie sprobuje tak płukać twarz po goleniu, albo myć "na łabądka" (tm) :)

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Naprawdę nie sądziłam, że umiesz tak obrazowo przedstawiać rzeczywistość ...

Może jakiś polonijny kabaret aktywujesz?

: *

m a r c e p a n o w a pisze...

Hahaha, to mnie rozbawiłeś. Zaczynam doceniać ciepło, krany, izolację i to, że nie wieje, czyli - jak to nazwałeś - brak wielgachnych szpar :P

Anonimowy pisze...

Hmm... wnosząc z poziomu kulturalno- intelektualnego odwiedzających nasze miasto Wyspiarzy, to rzeczywiście kolega Suflet chyba ma rację- oni do pewnych rzeczy nie dorośli...